Przyjdź i obudź mnie łagodnie
ze snu, co śni się wciąż od nowa
Powiedz, że cienie na tej ścianie
to strach, co gdzieś się brzuchu chowa
Zgaśmy ognisko i przez ciemności
w kierunku światła gdzieś w oddali
Idźmy spokojnie po omacku
wyjście z jaskini nas ocali
Dopiero w pełnym świetle dziennym
tam gdzieś na zewnątrz zobaczymy
Jacy jesteśmy bez złudzeń cieni
w wiosenne lata, jesienne zimy
Rys. Elizka