Kilka razy dziennie
w moim małym świecie
przeżywam nieodmiennie
kensho w toalecie
drżę i ryczę Muuu!!!
brakuje mi tchu!!!
nie mam na to słów!!!
powtarzam znów i znów!!!
i w tej chwili
prosto z brzucha
śmieję od ucha do ucha
rozluźniony
(wy)pogodzony
wdzięczny za te liczne
czynności fizjologiczne
😀
